Litwa: prezydent żąda dymisji „polskiego” ministra transportu

Ponad 65 proc. szefów litewskich firm transportu międzynarodowego chce przenieść swój biznes za granicę. Połowa z nich wybrała Polskę. Prezydent Litwy chce dymisji „polskiego” ministra transportu. Zarzuty są poważne.

Aktualizacja: 28.11.2019 19:36 Publikacja: 28.11.2019 15:03

Litwa: prezydent żąda dymisji „polskiego” ministra transportu

Foto: AFP

W czwartek, dzień po proteście litewskich firm transportu międzynarodowego, który sparaliżował Wilno, prezydent Litwy Gitanas Nauseda wezwał ministra transportu i komunikacji Jarosława Narkiewicza (Akcja Wyborcza Polaków na Litwie - Związek Rodzin Chrześcijańskich) do podania się do dymisji. „Prezydent nie może więcej ufać temu ministrowi i uważa, że powinien odejść ze stanowiska. (...) Minister Narkiewicz swoim zachowaniem pokazał, że kultura jego działania i pracy nie odpowiada temu odpowiedzialnemu stanowisku w rządzie XXI wieku - tłumaczył dziennikarzom Povilas Mačiulis doradca prezydenta, informuje agencja BNS.

Rządząca koalicja nie widzi powodów do odwołania ministra. Według nich ataki na ministra, to ataki na aktualnie rządzących. – Oczywiste jest, że w tej chwili mają miejsce ogromne naciski, próby obalenia rządzącej koalicji – powiedział dziennikarzom Gediminas Kirkilas, przewodniczący Socjaldemokratycznej Partii Pracy.

- Podejrzewam, że Jarosław Narkiewicz poruszył jakieś ważne interesy w tym systemie. Jasno widać, że to powoduje taką reakcję – dodał.

Tomas Biarżinskas - rzecznik premiera Sauliusa Skvernelisa skomentował w jego imieniu zarzuty, stawiane ministrowi. Komunikat został przekazany 21 listopada litewskiej agencji BNS:

„Według słów premiera, jasne jest, że minister (Narkiewicz-red), który pracuje całkiem niedawno, nie ma doświadczenia. Również jasne jest, że popełnił błędy i powinien unikać tych błędów w przyszłości. Minister powinien też unikać wszelkich działań, decyzji, które mogą postawić w wątpliwość jego osobistą reputację lub wywołać potencjalny konflikt.

(…) Na razie w stosunku do ministra nie będzie żadnej decyzji. Ale kto wie. Jeżeli ministrowie pracują źle, to żaden z nich nie może mieć pewności, że pozostanie na urzędzie; jeżeli pracują źle lub ich praca nie odpowiada oczekiwaniom rządu, premiera lub społeczeństwa”

Zarzuty nie tylko prezydenta, ale i opozycji wobec ministra z Akcji Wyborczej Polaków dotyczą m.in. nepotyzmu, prywatny, nie radzenia sobie z kryzysem w litewskim transporcie. Chodzi m.in o „rozgonienie niezależnego zarządu" Poczty Litwy (Lietuvos pastas). Na ich miejsce Narkiewicz miał skierować ludzi ze swojego ministerstwa lub swoich podwładnych m.in. szefa Centrum Litewskiego Radio i Telewizji Remigijusa Šerisa.

Opozycja opisywała też w Sejmie wizytę Narkiewicza w Zjednoczonych Emiratach Arabskich, obiady w luksusowych restauracjach na koszt podległych mu państwowych firm w Dubaju i Mińsku; finansowanie remontu niektórych dróg oraz okoliczności mieszkania w hotelu sejmowym jego córki. W Abu Zabi minister miał wystąpić z wykładem nt sztucznej inteligencji. Na scenę nie wyszedł, zastąpił go wiceminister Władysław Kondratowicz, który odczytać miał zebranym tekst o tym jak Litwa dba o stan dróg. Sam Narkiewicz uważa się za ofiarę nagonki litewskich mediów i opozycji. W tym samym czasie, kiedy trwa dyskusja o ministrze transportu, 65 proc. szefów litewskich firm przewozowych jest zdecydowanych wyrejestrować działalność z Litwy i przenieść biznes, a tym samy miejsce opłaty podatków, do innych krajów, gdzie obowiązują wspierające sektor przepisy i proste regulacje.

Transportowcy nie zgadzają się na wymuszone przez rząd podniesienie zarobków kierowców o średnio 122 euro miesięcznie. W firmach przewozowych Litwy pracuje około 70 tysięcy kierowców. Będzie to kosztować pracodawców 270 mln euro rocznie. To oznacza bankructwo większości firm. Z przeprowadzonego najnowszego badania firmy Vilmorus (na zamówienie Międzynarodowego Aliansu Transportu i Logistyki) wśród szefów 206 litewskich firm transportowych, 65 proc. chce przenieść biznes za granicę. Z nich 50 proc. wybrało Polskę, Niemcy -15 proc., Łotwę - 4 proc. Szwecję - 1,7 proc. i tyle samo Rosję. Natomiast 22,5 proc. chce zatrudniać kierowców z innych krajów.

Blisko 60 proc. szefów firm transportowych podkreśla, że władze (resort transportu) nie konsultuje z nimi żadnych planowanych decyzji dotyczących sektora przewozów międzynarodowych.

Transport
Kubańska linia lotnicza bez paliwa. Zmuszona do zawieszenia działalności
Transport
Lotniczy dress code. Jak się ubrać na podróż samolotem
Transport
Gorszy kwartał Lufthansy (strajki) i Air France-KLM
Transport
Rosyjscy hakerzy znów w akcji. Finnair wstrzymuje loty
Transport
Polskie firmy apelują do Donalda Tuska: nie porzucajcie projektu CPK
Materiał Promocyjny
Dzięki akcesji PKB Polski się podwoił